Nasza długo wyczekiwana córeczka urodziła się w 37 t.c. została przewieziona na oddział i tam zaczęła się walka o jej życie. Miała trzy bezdechy. Została odratowana i podłączona do aparatury, która na początku oddychała za nią, a z dnia na dzień pomagała jej oddychać.
Frania ma wadę dłoni prawej, brak wskazujące palca, palce czwarty i piaty są złączone, brak kości sródręcza w dłoni, pozwalających na rozłącznie paluszków i usprawnienie dłoni.
Zwiedziliśmy cała Polskę od pomorza po same góry w poszukiwaniu pomocy dla naszej córeczki, żaden z lekarzy nie potrafił nam pomoc…. zostaliśmy bez większych perspektyw na usprawnienie jej zaczarowanej rączki.
Az tu nagle jak w zaczarowanej bajce trafiamy na dr. z USA, który w Warszawie w instytucie Paley wraz z swoimi zespołem potrafi dokonać rzeczy nie możliwych.
Zaproponował leczenie operacyjne. Znalazł sposób na usprawnienie Franczeski dłoni, na lepszą przyszłość dla naszego dziecka. Możliwość uruchomienia zrośniętych palców, które do tych czas są nie ruchome, bezwładne. Jej dłoń może być sprawna.
Frania jest prześliczna i delikatna dziewczynka, bardzo wrażliwą dziewczynką, troskliwą siostrą swojej młodszej siostry. Bardzo dużo już przeszła w swoim krótkim życiu ale uśmiech nie schodzi z jej twarzy.
Koszty leczenia Franciszki przerastają nasze możliwości, ale nie możemy pozwolić, by Frania pozostała niepełnosprawna przez brak pieniędzy… Boimy się, że jeśli nie uda się zebrać potrzebnych środków, kiedyś będziemy musieli spojrzeć w oczy naszego dziecka i przeprosić, że nie zrobiliśmy wszystkiego co w naszej mocy aby jej pomoc.
Komentarz zamknięty.