Kacper
Dubiniec
ur. 06.11.2017 r.

... załamały niebios bramy, moje nóżki z porcelany

Ułamały w kościach chrząstki, to choroby mej początki... 

 

Cześć, nazywam się Kacper i mam 22 miesiące. Urodziłem się z miękkimi kośćmi czaszki i zwichniętymi stawami biodrowymi, ale wtedy tylko w mamy oczach widziałem, że to może być coś poważnego. Dla lekarzy, byłem tylko kolejnym, być może za trudnym. Nie wiem. Dopiero, gdy w wieku trzech miesięcy, w trakcie rutynowego karmienia (chociaż tatuś przytulał mnie jak skarb najcenniejszy,) pękła moja kość udowa. Bolało, bardzo się bałem, szpital, obce twarze i właśnie wtedy usłyszałem pierwszy raz swoją diagnozę. Wrodzona łamliwość kości. Kompletnie nie miałem pojęcia co to znaczy ale patrząc na zatroskane twarze rodziców zrozumiałem, że to coś poważnego. Już wtedy wiedziałem, że z tym bólem przyjdzie mi żyć, jeszcze nie raz. Czas  jednak mijał, ja na przekór wszystkiemu i wszystkim żyłem jak gdyby ta straszna diagnoza wcale mnie nie dotyczyła. Bawiłem się ze starszymi siostrami, odkrywałem świat, aż do wtedy.... Tylko się przechyliłem, drobny upadek, podczas gdy moi rówieśnicy pewnie wtedy tylko rozmasowują guza na czole, mi pękła czaszka. Pękła też nadzieja, że lekarze się pomylili. Kolejnym ich potwierdzeniem, że jestem chłopcem z porcelany był mój ostatni spacer. Gdybym wtedy wiedział, że to ten "ostatni". Zwykły spacer z moją kochaną rodziną, zbierałem patyki i zachwycałem się napotykanym kamyczkiem. To właśnie zwykły spacer, zamienił moje życie w koszmar. Załamała się moja nóżka i w tym dniu raz kolejny ramiona mojej mamy. Znowu ten ból, powrót do szpitala, koszmarny wyciąg. Moje malutkie nóżki i brzuszek zostały unieruchomione na całe 4 tygodnie. Morze łez, cierpień i jeszcze więcej nadziei, pozwoliło mi i mojej rodzinie wytrwać ten ciężki okres. Potrzebuję jednak operacji. Moja jedna nóżka jest krótsza o centymetr od drugiej . Mam uszkodzony kolagen, mój kręgosłup nie jest w stanie utrzymać mnie w pionie,więc będę musiał nosić specjalny gorset. Moje stawy i ząbki też nie wyglądają najlepiej. Całe swoje życie będzie mi towarzyszyć ból i strach, że znowu... ale razem z moimi rodzicami nie poddamy się. Potrzebuję Was i stałej rehabilitacji, a do nauki chodzenia butów ortopedycznych. Wyjazdy do specjalistów i szpitali kosztują wcale nie mniej. Dlatego bardzo Was proszę, jeżeli tylko możecie, pomóżcie mi uzbierać potrzebną kwotę, dodajcie mi skrzydeł, by mnie uniosły! Bym dalej kroczyć mógł sam! jak wtedy, na spacerze,niech nie będzie tym ostatnim, na zawsze. Nie mam jeszcze dwóch latek, tyle jeszcze do odkrycia i nadziei w Was... 

 

... tu żelazne są zasady

Sam, ze wszystkim nie dam rady

Wsparcia Twego potrzebuję

Za Twe serce Ci dziękuję

Mały chłopiec z porcelany

Sens mój życia, odebrany...

 

Możesz wesprzeć Kacpra wpłacając darowiznę lub przekazując 1,5% podatku ???? 

  

WPŁAĆ DAROWIZNĘ:

  • TYTUŁ PRZELEWU: "Kacper Dubiniec"
  • ODBIORCA: Opolskie Stowarzyszenie Rehabilitacji, ul. Samborska 15, 45-316 Opole
  • NR KONTA: Plusbank 34 1680 1235 0000 3000 1461 2426 (nr SWIFT: IVSE PL PP)

 PAYU_LOGO-6.png   

  

PRZEKAŻ 1,5% PODATKU:

  • KRS 0000273196
  • CEL SZCZEGÓŁOWY: "Kacper Dubiniec" 

  

DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE!